Towarzystwo
Dystans całkowity: | 4721.76 km (w terenie 870.25 km; 18.43%) |
Czas w ruchu: | 194:30 |
Średnia prędkość: | 22.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3554 m |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 187 (91 %) |
Suma kalorii: | 47483 kcal |
Liczba aktywności: | 115 |
Średnio na aktywność: | 41.06 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Otwarty trening
d a n e w y j a z d u
48.00 km
19.00 km teren
02:23 h
Pr.śr.:20.14 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max:188 ( 91%)
HR avg:153 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1668 kcal
Rower:Merida
Z Konradem i Mikołajem na metro Kabaty, gdzie był otwarty trening WKK. Tam z 10-15 osobową grupką pojechaliśmy na Skarpę ursynowską, gdzie zrobiłem 4 rundy wyznaczone przez zastępczego trenera. Po Skarpie oderwaliśmy się we trójkę na górę popiołu, gdzie jeździłem wczoraj z WKK.
Kategoria 25 - 49, s2012, Towarzystwo, Wakajki 2012
Trening z WKK
d a n e w y j a z d u
65.11 km
15.00 km teren
02:50 h
Pr.śr.:22.98 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:32.0
HR max:187 ( 91%)
HR avg:146 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1750 kcal
Rower:Merida
Trening na jakieś górze popiołu na Kępie Zawadowskiej. Wiem jedno. Bardzo się za nami kurzyło. Na treningu było 8os. + trener, który niestety musiał zawrócić i nie było go z nami na górze. Zrobiliśmy dzisiaj tylko jedną rundkę treningową i przestaliśmy jeździć, bo naszym zdaniem było za gorąco i byśmy się odwodnili;) Powrót z Bartkiem i drugim kolegą(chyba Marcinem) przez Powsin, bo było nam krócej do domu.
Tętno ze średnią naprawdę bardzo niskie, bo było za gorąco na szybszą jazdę, a ja dodatkowo byłem zmęczony porannym wyjazdem do wujka.
Kategoria 50 - 99, s2012, Towarzystwo, Wakajki 2012
Warka i pierwszy autostop w życiu:)
d a n e w y j a z d u
51.80 km
35.00 km teren
02:05 h
Pr.śr.:24.86 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:25.5
HR max:180 ( 87%)
HR avg:152 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1426 kcal
Rower:Merida
Rano o 10:10 obudził mnie telefon, w którym odezwał się Mikołaj z pytaniem czy jedziemy do Warki? Odpowiedziałem okej, no to jedziemy, więc o 11.00 u ciebie. Do 10.55 oprócz wyszykowania się na rower zdążyłem również przełożyć opony ze slików na terenowe, bo z tego co pamiętam do Warki było sporo dróg polnych i piasku.
Na miejscu wystraszyłem zamyślonego Mikołaja po czym pojechaliśmy po batony do Rosmanna, bo takie ów batony mi się skończyły. Kieszonki w koszulce zapełnione, więc możemy jechać:) Na 18km, w lesie wydarzyło się "nie wiem co" i zeszło powietrze w tylnym kole. Mikołaj mówi, że szybko mi zajmie wymiana dętki, bo rozgrzałem się już rano, ale to nie było takie łatwe jak w domu, ponieważ w lesie istnieje coś takiego jak komar, a nawet setki komarów. Po za świadomością, że wieczorem będę musiał się drapać druciakiem po ugryzieniach do Warki jechało mi się dosyć dobrze i parne, gorące powietrze nie dawało się aż tak bardzo we znaki:) Nie zobaczyłem dzisiaj tytułowego miasta, bo po ok. 50m za znakiem "Warka" zawróciliśmy, ponieważ nie było tam podobno nic do zwiedzania. W drodze powrotnej, na 51,8 km znowu stało się "nie wiem co", ale tym razem z taką różnicą, że nie miałem już dętki na zmienienie flaka. Sytuacja w sumie krytyczna, bo nie było żadnej osoby, żeby po mnie przyjechała i na najbliższej stacji PKP (~4km) mogło nie być pociągu. Nie mając wyjścia zacząłem machać do pierwszego lepszego samochodu. Ku mojemu zaskoczeniu zatrzymał się. Po krótkiej gadce szmatce z miłym kierowcą starego busa - volkswagena T3 okazało się, że Pan jedzie do Wawy na dw. Centralny przez Piaseczno. Nie zastanawiając się ani chwili spytałem się gdzie schować rower, a pan ze złotym zębem otworzył tylne drzwi i zapakował rower do tyłu. Aha, i mnie też zabrał. W drodze bardzo mi się z nim dobrze gadało i opowiadał mi o sadach, bo to było jego życie:) Pan podwiózł mnie aż do Chyliczkowskiej, a dalej miałem króciutki spacerek (10x krótszy niż z PKP Piaseczno) do domu.
Nie wiem jak się stało, że wszystkie przebicia dętki było od strony obręczy i w tym samym miejscu. Opaska nie powinna przedziurawiać dętki przy 3 barach, ale na wszelki wypadek wymieniłem ją na nową:)
?134126246130229
3000km w sezonie. Tego jeszcze nie było!:)
Kategoria 50 - 99, Towarzystwo, Wakajki 2012, s2012
Dojazdy
d a n e w y j a z d u
25.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Transporteron
Po gazety rowerowe do sklepu i przy okazji Chojnowski PN + dwa dojazdy na Tenis z tatą.
Kategoria 0 - 24, s2012, Alone, Towarzystwo
Mazovia MTB Legionowo
d a n e w y j a z d u
30.00 km
25.00 km teren
01:12 h
Pr.śr.:25.00 km/h
Pr.max:57.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Druga Mazovia w tym sezonie. Lepsza od tej w Piasecznie, ponieważ nie było błota, były single i parę górek też się znalazło(chyba 3). Wynik również lepszy niż w Piasecznie. Na trasie było sporo pechowców:(
Do czwartego w mojej kategorii miałem tylko MINUTĘ straty!
Wynik w Legionowie:
Dystans(fit): 30 km
Pr. śr.: 25km/h
Czas: 01:12:02
M-ce Open: 54/419
M-ce Kat:(FMJ) 7/25
Zdjęcia:Mazovia MTB Legionowo- Wyjeżdżam zza drzewa
© bartex1997Mazovia MTB Legionowo- Dwa metry dalej na tym samym pagórku
© bartex1997Mazovia MTB Legionowo- Zjeżdżam z pagórka
© bartex1997
Kategoria 25 - 49, Wyścig, s2012, Towarzystwo
Trening z Mikołajem
d a n e w y j a z d u
30.00 km
15.50 km teren
01:11 h
Pr.śr.:25.35 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Trening z interwałami po 6' i 2' odpoczynku. Zrobiliśmy takie 3 serie. Z pewnością częściej będę robił takie treningi, jednak samemu brakuje motywacji. Dystans z mapy, bo nie przestawiłem obwodu koła po zmianie opon.
Kategoria 25 - 49, s2012, Towarzystwo
Okęcie
d a n e w y j a z d u
47.00 km
5.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Spotkałem się z Kajtkiem na Cargo Okęcie i jeździliśmy tak wokół lotniska. A to na górkę spotterów, a to na paluch i znowu na cargo. Powrót przez las na slickach ;p
Radar kontroli zbliżania ASR-9
© bartex1997Wraki samolotów LOT na Okęciu
© bartex1997
Kategoria 25 - 49, s2012, Towarzystwo
asozS
d a n e w y j a z d u
92.00 km
0.00 km teren
02:59 h
Pr.śr.:30.84 km/h
Pr.max:54.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Wycieczka prawie taka sama jak przedwczorajsza "Szosa", tylko dzisiaj trasa nie zahaczyła o Warszawę i zaczęła się na końcu, tej przedwczorajszej. Szosa od tyłu daje asozS:) Pogoda też była podobna. Jedyną różnicą było towarzystwo Adama.
Rano miałem rozwolnienie i nie wiedziałem czy w ogóle mam jechać na rower. Zdecydowałem, że wezmę chusteczki i pojechałem na miejsce, gdzie się umówiłem z Adamem (adam95mtb).
Pierwsze 6km do Konstancina ostre tempo, które potem uspokoił wiatr. Ponowne rwanie zaczęło się dopiero za Krępą. Od Tarczyna było jeszcze mocniejsze tempo, bo z wiaterkiem. Cały czas ok. 38km/h.
Fajna wycieczka. Dawno nie piekły mnie ręce po słońcu. To znak, że lato tuż tuż:)Ale pogoda:) I ten asfalt:)
© bartex1997
Kategoria 50 - 99, s2012, Towarzystwo
Puchar Euro 2012 w Warszawie
d a n e w y j a z d u
62.00 km
0.00 km teren
02:13 h
Pr.śr.:27.97 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Piękna pogoda, więc jak tu nie jechać na rower, tym bardziej, że dziś są moje imieniny:) Dowiedziałem się od Taty, że w Centrum jest Puchar Euro. Co prawda nie interesuję się piłką nożną, ale mówię sobie warto jest zobaczyć puchar i będzie ciekawy wpis na blogu, więc jadę!
Pojechał ze mną Janek. Całą Puławską prowadziłem, bo miałem slicki, a on jakieś kloce terenowe. Jejku, jak się jedzie na chudych oponkach, to coś niewiarygodnego. Rower idzie jak błyskawica. Jedynie na chodnikach i ścieżkach z wypukłą kostką jest niewygodnie, bo koło wpada w szpary.
Zahaczyliśmy dzisiaj również o Ursynów, a dokładniej o AirBike na al.KEN. Kupiłem sobie bidon 750ml, większy od poprzedniego o 200ml i 2 dętki 1" z wentylem presta 42mm.
Przy Polach Mokotowskich rozdzieliliśmy się. Ja pojechałem dalej asfaltem, a Janek przez Pola i Las Kabacki. Nie było sensu jechać razem, bo miałem przewagę w oponach i po prostu uciekałem bratu.Puchar Europy w Warszawie
© bartex1997Merida z nowymi oponkami 1" i bidonem
© bartex1997Puchar w Warszawie
© bartex1997Wieelka reklama Orange
© bartex1997
Kategoria 50 - 99, s2012, Alone, Towarzystwo
Mazovia MTB Piaseczno 2012
d a n e w y j a z d u
20.00 km
19.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:22.22 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Mój trzeci maraton w Piasecznie i po raz trzeci było mokro, lecz było fajnie. Startowałem z 11sektora, ale nie było problemów z wyprzedzaniem. Miejsce nie najlepsze, jednak w porównaniu z Otwockiem 2011 jest lepiej. Trasa maratonu nudna, ale błoto i kałuże urozmaicały cały wyścig. Rower ODPUKAĆ! spisywał się dobrze, a oponki (racing ralpchy i rocket rony)spokojnie dawały radę nawet w największych kałużach. Deszcz zaczął padać dopiero po ok. 30min po moim przyjechaniu na metę. Po maratonie zjadłem pyszny makaron i udałem się na myjkę samochodową koło Kauflanda, bo do carcherów w miasteczku była dłuuga kolejka.
Info Mazovii:
Dystans(fit):21 km
Pr. śr.: 23km/h
Czas: 00:54:46
M-ce Open: 47/330
M-ce Kat:(FMJ) 8/29
Zdjęcia:Merida Mazovia MTB w Piasecznie 15.04.2012
© bartex1997Merida Mazovia MTB w Piasecznie 15.04.2012
© bartex1997Po przyjechaniu na metę w Piasecznie
© bartex1997
Kategoria 0 - 24, Wyścig, s2012, Alone, Towarzystwo