Wakajki 2012
Dystans całkowity: | 1484.41 km (w terenie 376.60 km; 25.37%) |
Czas w ruchu: | 67:50 |
Średnia prędkość: | 21.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 187 (91 %) |
Suma kalorii: | 35547 kcal |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 39.06 km i 1h 47m |
Więcej statystyk |
Chyba Konstancin
d a n e w y j a z d u
46.00 km
25.00 km teren
01:52 h
Pr.śr.:24.64 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 88%)
HR avg:143 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1215 kcal
Rower:Merida
Nie zdążyłem tego wpisać przed wyjazdem i teraz nie pamiętam jak dokładnie jechałem, ale wydaje mi się, że jechałem wtedy do Chojnowskiego PK, a potem zahaczyłem jeszcze o Singiel w Kabackim.
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone, Wakajki 2012
MP Kielce w XC
d a n e w y j a z d u
11.90 km
11.50 km teren
00:57 h
Pr.śr.:12.53 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:201 ( 98%)
HR avg:185 ( 90%)
Podjazdy: m
Kalorie: 886 kcal
Rower:Merida
Bardzo udane zawody. Nie przyjechałem ostatni, ani mnie nie zdublowali, chociaż to był mój pierwszy raz w XC. Fajnie skakało się na chopach i na schodach. Tylko raz zaliczyłem glebę (na schodach) i przez to bolą mnie plecy:( Trasa mi się podobała, jednak dwa długie podjazdy były mało urozmaicone i nudne. Pierwszy raz w życiu miałem doping kibiców. Jeden dzwonił dzwonkami, drugi krzyczał DALEJ! DALEJ!, a trzeci stukał o rowerową ramę drewnianą łyżką i tak przez 3/4 podjazdu:) Rower spisywał się świetnie: koła się nie scentrowały i udało mi się dobić amortyzator do samego końca. Powrót pociągiem z dwoma kolegami.
Kategoria 0 - 24, Wyścig, s2012, Towarzystwo, Wakajki 2012
Trening przed zawodami
d a n e w y j a z d u
22.30 km
17.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:24.78 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:
HR max:178 ( 86%)
HR avg:139 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 543 kcal
Rower:Merida
Mikołaj ułożył mi taki trening przed zawodami:
15 min rozgrzewka
2 min - interwał 165-175ud/min -4razy
4 - odpoczynek -4 razy
15 min rozjazd
Razem wyszło mi to w 54min 15sek
Kategoria 0 - 24, s2012, Alone, Wakajki 2012
Otwarty trening
d a n e w y j a z d u
48.00 km
19.00 km teren
02:23 h
Pr.śr.:20.14 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max:188 ( 91%)
HR avg:153 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1668 kcal
Rower:Merida
Z Konradem i Mikołajem na metro Kabaty, gdzie był otwarty trening WKK. Tam z 10-15 osobową grupką pojechaliśmy na Skarpę ursynowską, gdzie zrobiłem 4 rundy wyznaczone przez zastępczego trenera. Po Skarpie oderwaliśmy się we trójkę na górę popiołu, gdzie jeździłem wczoraj z WKK.
Kategoria 25 - 49, s2012, Towarzystwo, Wakajki 2012
Trening z WKK
d a n e w y j a z d u
65.11 km
15.00 km teren
02:50 h
Pr.śr.:22.98 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:32.0
HR max:187 ( 91%)
HR avg:146 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1750 kcal
Rower:Merida
Trening na jakieś górze popiołu na Kępie Zawadowskiej. Wiem jedno. Bardzo się za nami kurzyło. Na treningu było 8os. + trener, który niestety musiał zawrócić i nie było go z nami na górze. Zrobiliśmy dzisiaj tylko jedną rundkę treningową i przestaliśmy jeździć, bo naszym zdaniem było za gorąco i byśmy się odwodnili;) Powrót z Bartkiem i drugim kolegą(chyba Marcinem) przez Powsin, bo było nam krócej do domu.
Tętno ze średnią naprawdę bardzo niskie, bo było za gorąco na szybszą jazdę, a ja dodatkowo byłem zmęczony porannym wyjazdem do wujka.
Kategoria 50 - 99, s2012, Towarzystwo, Wakajki 2012
Wawa
d a n e w y j a z d u
37.50 km
3.00 km teren
01:31 h
Pr.śr.:24.73 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Na Wyględów pomóc wujkowi w sprzątaniu itp., ponieważ nie może nadwyrężać pleców. O 8.45 na Puławskiej było sporo samochodów, a co za tym idzie trzeba było troszeczkę pokombinować ;)
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone, Wakajki 2012
Warka i pierwszy autostop w życiu:)
d a n e w y j a z d u
51.80 km
35.00 km teren
02:05 h
Pr.śr.:24.86 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:25.5
HR max:180 ( 87%)
HR avg:152 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1426 kcal
Rower:Merida
Rano o 10:10 obudził mnie telefon, w którym odezwał się Mikołaj z pytaniem czy jedziemy do Warki? Odpowiedziałem okej, no to jedziemy, więc o 11.00 u ciebie. Do 10.55 oprócz wyszykowania się na rower zdążyłem również przełożyć opony ze slików na terenowe, bo z tego co pamiętam do Warki było sporo dróg polnych i piasku.
Na miejscu wystraszyłem zamyślonego Mikołaja po czym pojechaliśmy po batony do Rosmanna, bo takie ów batony mi się skończyły. Kieszonki w koszulce zapełnione, więc możemy jechać:) Na 18km, w lesie wydarzyło się "nie wiem co" i zeszło powietrze w tylnym kole. Mikołaj mówi, że szybko mi zajmie wymiana dętki, bo rozgrzałem się już rano, ale to nie było takie łatwe jak w domu, ponieważ w lesie istnieje coś takiego jak komar, a nawet setki komarów. Po za świadomością, że wieczorem będę musiał się drapać druciakiem po ugryzieniach do Warki jechało mi się dosyć dobrze i parne, gorące powietrze nie dawało się aż tak bardzo we znaki:) Nie zobaczyłem dzisiaj tytułowego miasta, bo po ok. 50m za znakiem "Warka" zawróciliśmy, ponieważ nie było tam podobno nic do zwiedzania. W drodze powrotnej, na 51,8 km znowu stało się "nie wiem co", ale tym razem z taką różnicą, że nie miałem już dętki na zmienienie flaka. Sytuacja w sumie krytyczna, bo nie było żadnej osoby, żeby po mnie przyjechała i na najbliższej stacji PKP (~4km) mogło nie być pociągu. Nie mając wyjścia zacząłem machać do pierwszego lepszego samochodu. Ku mojemu zaskoczeniu zatrzymał się. Po krótkiej gadce szmatce z miłym kierowcą starego busa - volkswagena T3 okazało się, że Pan jedzie do Wawy na dw. Centralny przez Piaseczno. Nie zastanawiając się ani chwili spytałem się gdzie schować rower, a pan ze złotym zębem otworzył tylne drzwi i zapakował rower do tyłu. Aha, i mnie też zabrał. W drodze bardzo mi się z nim dobrze gadało i opowiadał mi o sadach, bo to było jego życie:) Pan podwiózł mnie aż do Chyliczkowskiej, a dalej miałem króciutki spacerek (10x krótszy niż z PKP Piaseczno) do domu.
Nie wiem jak się stało, że wszystkie przebicia dętki było od strony obręczy i w tym samym miejscu. Opaska nie powinna przedziurawiać dętki przy 3 barach, ale na wszelki wypadek wymieniłem ją na nową:)
?134126246130229
3000km w sezonie. Tego jeszcze nie było!:)
Kategoria 50 - 99, Towarzystwo, Wakajki 2012, s2012
Gorący początek wakacji
d a n e w y j a z d u
103.90 km
0.00 km teren
03:44 h
Pr.śr.:27.83 km/h
Pr.max:61.20 km/h
Temperatura:30.0
HR max:171 ( 83%)
HR avg:145 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2340 kcal
Rower:Merida
Wczoraj byłem w kinie na Czarnobylu i potem nie mogłem się zmobilizować, żeby jechać na rower, więc dzisiaj to nadrobiłem. Nie powinienem robić tak dużego dystansu po przeziębieniu, ale jakoś te wakacje trzeba zacząć. Oby przez całe wakacje tak dobrze mi się jeździło i żeby lepiący, żółty katar skończył się po tej wycieczce!:) Piękna droga przy kumunalnym cmentarzu w Antoninowie
© bartex1997
Kategoria 99,9 plus, s2012, Alone, Wakajki 2012