Alone
Dystans całkowity: | 8675.77 km (w terenie 1423.96 km; 16.41%) |
Czas w ruchu: | 335:50 |
Średnia prędkość: | 23.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4312 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 182 (88 %) |
Suma kalorii: | 61168 kcal |
Liczba aktywności: | 220 |
Średnio na aktywność: | 39.44 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Mazovia MTB Piaseczno 2012
d a n e w y j a z d u
20.00 km
19.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:22.22 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Mój trzeci maraton w Piasecznie i po raz trzeci było mokro, lecz było fajnie. Startowałem z 11sektora, ale nie było problemów z wyprzedzaniem. Miejsce nie najlepsze, jednak w porównaniu z Otwockiem 2011 jest lepiej. Trasa maratonu nudna, ale błoto i kałuże urozmaicały cały wyścig. Rower ODPUKAĆ! spisywał się dobrze, a oponki (racing ralpchy i rocket rony)spokojnie dawały radę nawet w największych kałużach. Deszcz zaczął padać dopiero po ok. 30min po moim przyjechaniu na metę. Po maratonie zjadłem pyszny makaron i udałem się na myjkę samochodową koło Kauflanda, bo do carcherów w miasteczku była dłuuga kolejka.
Info Mazovii:
Dystans(fit):21 km
Pr. śr.: 23km/h
Czas: 00:54:46
M-ce Open: 47/330
M-ce Kat:(FMJ) 8/29
Zdjęcia:Merida Mazovia MTB w Piasecznie 15.04.2012
© bartex1997Merida Mazovia MTB w Piasecznie 15.04.2012
© bartex1997Po przyjechaniu na metę w Piasecznie
© bartex1997
Kategoria 0 - 24, Wyścig, s2012, Alone, Towarzystwo
Piątek 13-ego
d a n e w y j a z d u
42.00 km
17.00 km teren
01:39 h
Pr.śr.:25.45 km/h
Pr.max:48.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Nie wieżę za bardzo w przesądy, ale dzisiaj miałem jakiś trafny dzień na rowerze. Już po wyjściu z mieszkania rower poślizgnął się i zaliczył glebę, albo może lepiej płytki na klatce schodowej. Nie zwracając uwagi na upadek bika wybrałem się w stronę Konstancina. Z Konstancina pojechałem na rundki xc, albo lepiej na mini enduro w Powsinie w pięknie wyjeżdżonych dolinkach. Odwagi odbierał mi semi-slick założony na tyle, który ślizgał się na prawo i lewo. Z dolinek pojechałem na barierki, gdzie zaliczyłem ponowną glebę tylko, że w tej już nie tylko rower wylądował na glebie, ale ja również. Podjeżdżając chciałem ominąć korzeń, ale zabrakło prędkości i miejsca do wymanewrowania. Gdy stanąłem w miejscu wyciągnąłem nogę, chciałem się podeprzeć, a noga leci w dół w uskok po korzeniu. I tak się wywaliłem i zrobiłem jeden obrót z górki. Skończyło się tylko na lekkim obdarciu piszczela.
Potem na ursynowie mówię sobie co tak przeskakuje łańcuch? Przecież kaseta jest nowa łańcuch też, to po krótkim namyśle wywnioskowałem, że musi być coś z przerzutką tylną. Zatrzymałem się, wyciągnąłem imbusy i podciągnąłem linkę. Zakutkowało! Już nie przeskakuje:)
Z powrotem jeden podjazd na Kopie Cwila, a w Kabackim wielki kryzys. Nie wziąłem batona i byłem baardzo głodny. Przed chorobą nawet bym nie pomyślał, że po 30km można mieć kryzys, jednak to możliwe.
Zdjęcia:
Dolinki w Powsinie. W tych akurat nie jeździłem, bo pełno w nich drzew, ale jeździłem w drugiej. Złapałem nawet bąka na zdjęciu.
p.s. Telefon strasznie wypłaszcza Dolinki w Powsinie z bąkiem na pierwszym planie:)
© bartex1997
Ciekawy zjazd, zarówno jak i podjazd:)Barierki w Powsinie
© bartex1997
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone
Chory:(
d a n e w y j a z d u
9.50 km
3.00 km teren
00:26 h
Pr.śr.:21.92 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Od tygodnia brakuje mi sił i czuję się chory. Pojechałem na rower zobaczyć czy już przeszło.
Męczyłem się szybciej niż zawsze, w nosie siedział katar i brakowało powera w nogach. Może jestem chory, albo to są skutki 10 dni bez roweru, ale nie sądze. Wolę zrobić sobie wolne w te święta, niż być jeszcze bardziej chory. Szkoda, bo niedługo Mazovia w Piasecznie i wygląda na to, że nie pojadę:( Czyżby cała praca w zimę poszła na marne? Oj tam, przynajmniej pucharku z Józefowa mi nikt nie odbierze:)
Kategoria 0 - 24, s2012, Alone
Power
d a n e w y j a z d u
39.50 km
13.50 km teren
01:26 h
Pr.śr.:27.56 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Ale mi się dzisiaj dobrze jechało:) Nie jechałem za daleko, bo trzymam siły na weekend i wf był męczący:) Ponoć ma być ładna pogoda.
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone
Wolny Poniedziałek
d a n e w y j a z d u
38.50 km
11.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:24.06 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 91%)
HR avg:151 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Mocny wiatr...Piaskowy odcinek na niebieskim szlaku z Zalesia do Konstancina
© bartex1997
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone
Northtec MTB Zima, Józefów 18.03.2012 Pierwszy Pucharek:)
d a n e w y j a z d u
19.00 km
19.00 km teren
00:49 h
Pr.śr.:23.27 km/h
Pr.max:35.50 km/h
Temperatura:18.0
HR max:202 ( 98%)
HR avg:182 ( 88%)
Podjazdy: m
Kalorie: 710 kcal
Rower:Merida
Baaardzo fajny maraton. Nie było żadnych asfaltów. Były tylko leśne ścieżyny, zero błota, piach oraz spora ilość podjazdów i zjazdów, więc trasa była ciekawa i wymagająca:) Pogoda była bardzo piękna, więc dzisiaj pojechałem z gołymi nogami:) Maraton był dobrze zorganizowany, jednak spora grupa zawodników była zdenerwowana przerzuceniem ich do ostatniego sektora pomimo, iż startowali już w zimowej edycji 2012r. Bardzo dobrze mi się jechało co za skutkowało wynikiem:)
Dystans:(fit) 19km
Czas: 00:49:02
M-ce Open: 26/181
M-ce Kat:(FMJ) 2/16
Jak do tej pory, to był dla mnie najlepszy maraton:)Northtec MTB Zima, Józefów 18.03.2012
© bartex1997Moje drugie miejsce w kategorii FMJ na Northtec Mtb Zima w Józefowie 18.03.2012
© bartex1997
Trzeci zawodnik zniknął przed dekoracją i podium było niepełne :(
Kategoria 0 - 24, Wyścig, s2012, Alone
Wiosnaaa!
d a n e w y j a z d u
31.00 km
14.50 km teren
01:16 h
Pr.śr.:24.47 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Wiosna pełną parą:) Dzisiaj pocisnąłem zielonym szlakiem w Chojnowskim PK do Baniochy. Potem Konstancin i przez Kabacki do domu. Pojechałem tylko na 30km, bo miałem dzisiaj ostry wf. Graliśmy w kosza(a jakby inaczej w klasie koszykarskiej) ze starszymi i trzeba było pokazać klasę:)
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone
Służew i Okęcie
d a n e w y j a z d u
46.40 km
6.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:24.64 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:180 ( 87%)
HR avg:152 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1282 kcal
Rower:Merida
Samopoczucie dobre, więc postanowiłem dzisiaj pojechać ciut mocniej. Pogoda dosyć brzydka (chmury i ostry wiatr), ale na szczęście nie padało i było dosyć ciepło. W lesie było mokro, więc wróciłem Puławską. Amorek po czyszczeniu działa o wiele lepiej, a czyszczenie zajęło mi ok.40min :)
Kategoria 25 - 49, s2012, Alone
Chojnowski PK i Kopa Cwila
d a n e w y j a z d u
55.60 km
24.40 km teren
03:15 h
Pr.śr.:17.11 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 89%)
HR avg:140 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Wiał mocny wiatr, było słonecznie, a w lesie Chojnowskim i Kabackim było dużo błota. Amortyzator strasznie zapchał się błotem i wodą przez co w ogóle nie działał. Nie było różnicy pomiędzy zablokowanym, a odblokowanym skokiem. Nigdy wcześniej tak nie było i chyba podejmę się serwisu amortyzatora, a gdy uzbieram trochę funduszy kupię nowy, już powietrzny amorek:) Poćwiczyłem dzisiaj technikę jazdy na górkach Szymona, w Chojnowskim PK i w Kabackim (głównie Powsin).
Kategoria 50 - 99, s2012, Alone
Sporo Kabackiego :)
d a n e w y j a z d u
64.30 km
31.00 km teren
03:32 h
Pr.śr.:18.20 km/h
Pr.max:53.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Umówiłem się w Piasecznie z Mikołajem o 11.00 i wyruszyliśmy do Kabackiego. Celem treningu było polepszenie techniki jazdy oraz pedałowania. Przeprowadziliśmy po 5 interwałów 30sek. pedałowania na wysokiej kadencji i małych przełożeniach. Następnie pojechaliśmy na rundy XC w Powsinie. W życiu bym się nie domyślił, że w Kabackim są takie fajne tereny do ćwiczenia techniki zjeżdżania i podjeżdżania. Było mokro i poślizgnąłem się na zjeździe na pniu drzewa i stało się co się stało, ale uważam, że jak na pierwszy raz jazdy takimi ścieżkami było dobrze:) Potem porobiliśmy sobie na szerszych i mniej wymagających technicznej jazdy ścieżkach izolację nóg. W tym ćwiczeniu mam jeszcze wiele do nauki. Korby często mi uciekały i pedałowałem za szybko do dołu, ale spokojnie jeszcze się tego nauczę:) Po tym ćwiczeniu Mikołaj pojechał do domu, bo na dzisiaj miał dokładnie ustalony czas treningu, a ja udałem się rekreacyjnym tempem do Wawy przez las. Dojechałem takim tempem do Dolnej z której zjechałem i udałem się przez Stegny i Kabacki do domu.
Kategoria 50 - 99, s2012, Alone, Towarzystwo